środa, 5 lutego 2014

Siema!

Witamy wszystkich, którym udało się dotrzeć na naszego świeżutkiego bloga!

Do wyjazdu został już tylko miesiąc, więc czas zacząć informować o postępach prac i powiedzieć kilka słów o sobie :) W podróż życia wybierają się Monika, Dorota i Matylda… Celem trochę przypadkiem stały się na początek Indie i Nepal ;)

Ale od początku…

Monia i Matylda znają się już od liceum, chodziły do jednej klasy, a później trafiły razem na studia i tak zleciały kolejne 3 lata znajomości. W czerwcu 2013 roku żegnały się (jak sądziły) na dłużej. Monika po licencjacie wyjechała do pracy na Majorkę, a Matylda na statek… Obie sądziły, że zabawią w tych miejscach nieco dłużej. Niestety, realia nie okazały się tak cudowne i postanowiły wrócić znów na studia i pociągnąć programowo magisterkę na tej samej uczelni. Ze zdziwieniem i małym poślizgiem znalazły się w tej samej grupie jakoś na początku listopada i strasznie im brakowało prawdziwych wakacji…

A skoro mowa o statku… Tu poznajemy Dorotę, okazuje się bratnią duszą Matyldy już po kilku godzinach podróży “na” statek. Szczęśliwym trafem ona również studiuje w Poznaniu, więc już wiedzą, że po skończonym kontrakcie przyjaźń będzie trwała. Dorota okazuje się bardziej zawiedziona realiami pokładowymi i już po miesiącu zostawia Matyldę na morzu… Na szczęście kontakt się nie urywa, dziewczyny na bieżąco piszą i rozmawiają, a gdy tylko po kolejnych 3 miesiącach Matylda wraca do Polski planują jakiś wspólny wyjazd. Dokładnie nie ma sprecyzowanych planów, ale pojawia się Tajlandia, trochę czytania w Internecie, porównywania cen, ok, jedziemy! Tak ucieszona tym pomysłem Matylda, opowiada Moni, której już wcześniej plany dalekiej podróży chodziły po głowie… Chociaż ona osobiście wolałaby Indie, przestaje na pomysł dziewczyn, bo w końcu gdzie znajdzie lepszą okazję do takiej wyprawy?


Zaczynają się poszukiwania lotów – Monia i Dorota dopiero się poznają ;)
Niestety pojawiają się problemy z zakupem biletów… Karta kredytowa nie przechodzi, ceny rosną, czas ucieka i nie wiadomo co robić. To może Indie? Tylko Dorota wydaje się być jakaś nie do końca przekonana. Szybko jednak zapada decyzja – jak tylko pojawią się jakieś dobre ceny biletów, konsultacja i decydujemy się na coś innego, co sprzyja naszej kieszeni i odpowiada naszym zainteresowaniom. Już po tygodniu jest: Indie i Nepal – Dorota zachwycona (najbardziej Nepalem), Monika zdaje się, że jeszcze bardziej. W środku nocy telefony, ustalenia, żeby jak najszybciej kupić i złapać okazję,bo kto wie, co później. 


No i jest 19 luty – 21 marca!!! :DPodróż nie będzie lekka, sam przelot i pobyt na lotniskach męczący, ale warto, będzie warto na pewno!
Już nie możemy się doczekać.


2 komentarze:

  1. Dacie radę! Będzie super!

    OdpowiedzUsuń
  2. It's a very nice blog and the writting 'The Experience"you wrote.It was very joyfull for me to show you my countryin my way as well as enjoy the company of foreigners at a same time who have now become"FREINDS'.

    OdpowiedzUsuń